Opinia Komitetu Regionów "Przegląd dyrektywy w sprawie ponownego wykorzystywania informacji sektora publicznego i otwartych danych"(2012/C 391/12) ( C z dnia 18 grudnia 2012 r.) KOMITET REGIONÓW - Z zadowoleniem przyjmuje inicjatywę Komisji dotyczącą przeglądu dyrektywy w sprawie ponownego wykorzystywania informacji sektora publicznego (ISP) oraz towarzyszący jej komunikat w sprawie otwartych danych, ponieważ mogą one mieć istotne znaczenie dla obywateli, przedsiębiorstw i organów administracji oraz pomóc w tworzeniu miejsc pracy i poprawie jakości usług publicznych. - Podkreśla znaczenie wspólnych zasad i rozwiązań w zakresie ponownego wykorzystywania i użytkowania informacji sektora publicznego dla zapewnienia takich samych podstawowych warunków działania wszystkim podmiotom na europejskim rynku informacyjnym, co ma zapewnić też większą przejrzystość warunków ponownego wykorzystywania takich informacji oraz usunąć zakłócenia w funkcjonowaniu rynku wewnętrznego. - Zwraca uwagę, że władze lokalne i regionalne stanowią jedną z głównych grup docelowych, do których skierowane są działania wynikające z agendy cyfrowej, takie jak przegląd dyrektywy w sprawie ISP, i z komunikatu w sprawie otwartych danych, oraz że odgrywają one istotną rolę we wdrażaniu agendy. - Uważa za niezwykle istotne, aby ponowne wykorzystanie danych sektora publicznego odbywało się zgodnie z przepisami prawa o ochronie prywatności obowiązującymi zarówno w UE, jak i w państwach członkowskich. Wykorzystanie otwartych danych musi również odbywać się zgodnie z przepisami prawa własności intelektualnej osób trzecich. Należy również zagwarantować, by w przypadku łączenia otwartych danych w celu ich komercyjnego ponownego wykorzystywania zapewniona została taka sama jakość ochrony danych i sfery prywatnej, jakiej wymaga się od sektora publicznego w odniesieniu do jego danych. Sprawozdawca Anne KARJALAINEN (FI/PSE), członek Rady Miasta Kerava Dokumenty źródłowe Wniosek dotyczący dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady zmieniającej dyrektywę 2003/98/WE w sprawie ponownego wykorzystywania informacji sektora publicznego COM(2011) 877 final Komunikat Komisji do Parlamentu Europejskiego, Rady, Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego i Komitetu Regionów "Otwarte dane: Siła napędowa innowacji, wzrostu gospodarczego oraz przejrzystego zarządzania" COM(2011) 882 final ______(1) CdR 247/2009. (2) CdR 104/2010. (3) Ibidem. (4) CdR 247/2009. (5) Ibidem. (6) CdR 104/2010. (7) CdR 247/2009. (8) Ibidem. (9) Ibidem. (10) CdR 10/2009. (11) CdR 104/2010. (12) CdR 104/2010. (13) Ibidem. (14) CdR 65/2011. (15) CdR 89/2009. Zmiany w prawie Ocieplanie domów - premier zachęca, korzyść podatkowa topnieje Do ocieplania domów przed zimą zachęcają nie tylko niedawne słowa premiera, ale też podatkowa ulga modernizacyjna. Niestety, realnie topnieje ona z miesiąca na miesiąc, bo jej kwota - 53 tys. zł - nie zmieniła się od 2019 roku. W tym czasie ceny materiałów i usług budowlanych poszły w górę o kilkadziesiąt procent. Jednak o jej waloryzacji na razie nie ma mowy. Dziecko może zarobić więcej, rodzic nie straci prawa do ulgi prorodzinnej Lipcowe zmiany w Polskim Ładzie podniosły znacząco limit przychodów dziecka, po przekroczeniu którego rodzice tracą prawo do ulgi prorodzinnej. Zarobki pociechy wcześniej nie mogły przekroczyć 3089 złotych rocznie. Obecny limit jest znacznie wyższy. Co najważniejsze, można go stosować wstecznie, już od stycznia 2022 roku. Zmiana jest reakcją Ministerstwa Finansów na publikację Krzysztof Koślicki Do końca września czas na złożenie sprawozdania finansowego do KRS Z końcem września upływa termin na zatwierdzenie sprawozdania finansowego większości podmiotów, których dotyczy obowiązek jego sporządzenia. Ma to również znaczenie w kontekście obowiązku złożenia sprawozdania do KRS. Warto o tym pamiętać, ponieważ niezłożenie sprawozdania może skutkować odpowiedzialnością karną. Więcej na ten temat w Legal Alert. Grzegorz Keler Korzystanie z e-Urzędu Skarbowego już po nowemu W czwartek, 7 lipca, wchodzi w życie rozporządzenie ministra finansów w sprawie korzystania z e-Urzędu Skarbowego. Zmienia ono zasady dostępu do systemu. Logowanie i uwierzytelnianie użytkowników będzie się teraz odbywało według nowych zasad. Więcej spraw będzie można załatwić za pomocą pism generowanych automatycznie. Krzysztof Koślicki Już obowiązują przepisy mające chronić przed nieuczciwymi sprzedawcami Od czwartku 30 czerwca obowiązuje nowelizacja Kodeksu cywilnego, która umożliwia poszkodowanemu żądanie unieważnienia całej, rażąco niekorzystnej dla siebie umowy i wydłużenie okresu na dochodzenie swoich roszczeń, zwłaszcza przez konsumentów. Do nowelizacji "doczepione" zostały też zmiany dotyczące ratownictwa medycznego oraz staży podyplomowych lekarzy. Krzysztof Sobczak Переклади на українську Przetłumacz na polski Metryka aktu Identyfikator: Rodzaj: Akt przygotowawczy Tytuł: Opinia "Przegląd dyrektywy w sprawie ponownego wykorzystywania informacji sektora publicznego i otwartych danych". Data aktu: 10/10/2012 Data ogłoszenia: 18/12/2012Parobek w gospodarstwie rolnym Łukasza Z. okazał się być asystentem posła i europosła Ryszarda Czarneckiego. Prokuratura odkryła żenujący przekręt polityków PiS. Były poseł PiS Łukasz Z. i europoseł PiS Ryszard Czarnecki wpadli pod lupę prokuratury. Powodem jest parobek w gospodarstwie rolnym Z. Grzegorz W. przez 2 lata, 5 dni w…
Rafał Stępniewski / 2 kwietnia 2018 RODO wskazuje, że każdy administrator danych osobowych powinien spełnić tak zwany obowiązek informacyjny. Celem przekazania wymaganych informacji osobie jest uświadomienie jej, kto i w jaki sposób będzie przetwarzał udostępnione przez nią dane. Jakie obowiązki informacyjne mają spełnić administratorzy danych osobowych i w jaki sposób mogą tego dokonać? Obowiązek informacyjny według RODO Konieczność spełniania obowiązku informacyjnego nie jest niczym nowym. Wymóg poinformowania o tym, kto jest administratorem oraz w jakim celu dane będą przetwarzane istniał także na gruncie ustawy o ochronie danych osobowych (UODO) z dnia 29 sierpnia 1997 r., obowiązującej w polskim porządku prawnym aż do momentu rozpoczęcia stosowania RODO we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Jednakże RODO poszerza zakres informacji, jakie powinny być przekazane osobie, której dane będą przetwarzane. W artykule 24 UODO ustawodawca krajowy wymienia, jakie informacje powinna otrzymać osoba, od której zbierane są dane osobowe. Są to przede wszystkim: dane kontaktowe administratora danych (pełna nazwa firmy oraz adres lub imię, nazwisko i adres zamieszkania – jeśli administrator jest osobą fizyczną); cel, w jakim dane są zbierane oraz w jakim będą przetwarzane; informacje przysługujące osobie, której dane dotyczą, na temat prawa do wglądu do tych danych lub ich poprawy; informacje, czy podanie danych jest dobrowolne czy obowiązkowe, wraz z podstawą prawną, z której obowiązek ten wynika. RODO wprowadza obowiązek informacyjny spełniany w momencie zbierania danych osobowych w artykule 13. Prawodawca unijny także wymaga informowania o danych kontaktowych administratora danych, jednak rozszerzając obowiązek o podanie również danych Inspektora Danych Osobowych – o ile został on powołany. Nowym obowiązkiem administratorów jest konieczność poinformowania osoby, od której gromadzone są dane osobowe, o podstawie prawnej, na jakiej oparte będzie przetwarzanie tych informacji oraz o prawnie uzasadnionym interesie realizowanym przez administratora lub przez stronę trzecią. Z art. 13 RODO wynika także obowiązek poinformowania o możliwości transferu danych osobowych do państwa trzeciego albo organizacji międzynarodowej i zapewnieniu odpowiedniego stopnia ochrony danych w przypadku przeprowadzenia takiego działania. Administrator danych osobowych zgodnie z unijnymi przepisami powinien również poinformować osobę, której dane dotyczą, o okresie przechowywania danych osobowych. W przypadku, kiedy ustalenie tego terminu nie jest możliwe, powinna zostać przekazana informacja na temat kryteriów, które pozwolą go określić. RODO szczególny nacisk kładzie na prawa przysługujące osobom, których dane są (lub będą) przetwarzane. Poinformowanie o nich również należy do obowiązków administratora. Jakie to prawa? Możliwość zażądania dostępu do danych; Prawo do ich poprawiania, usuwania, ograniczenia przetwarzania i wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania; Możliwość przeniesienia danych osobowych; Prawo do cofnięcia zgody w dowolnym momencie — bez wpływu na zgodność z prawem przetwarzania; Prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego. Wśród obowiązków informacyjnych administratora danych osobowych jest również konieczność poinformowania o procesie profilowania lub o zautomatyzowanym podejmowaniu decyzji. Dodatkowo administrator powinien przedstawić osobie, której dane dotyczą, informacje na temat tego, w jaki sposób działa profilowanie oraz konsekwencje takiego przetwarzania. Jak spełnić obowiązek informacyjny? Przepisy RODO wskazują, aby wszystkie wymienione w artykule 13 informacje przekazać osobom, których dane dotyczą, w sposób łatwy do zrozumienia – bez skomplikowanej terminologii. Administratorzy powinni na tę kwestę zwrócić szczególną uwagę, zwłaszcza, jeśli informacje te będą kierowane do osób młodszych. Obowiązek informacyjny wynikający z RODO można spełnić na kilka sposobów. Jednym z nich jest przedstawienie wymienionych wcześniej informacji w momencie gromadzenia danych osobowych (np. w czasie rejestracji, dokonywania zakupów itp.). Innym sposobem może być zawarcie ich w polityce prywatności – dokumencie, w którym powinny być zamieszczone najważniejsze informacje na temat tego, jakie dane osobowe są gromadzone oraz w jaki sposób są one przetwarzane. Klauzula informacyjna – zgodna z RODO – może zostać zredagowana jak w poniższym wzorze. Nie wszystkie punkty będą adekwatne dla każdego rodzaju przedsiębiorstwa, zatem przed wykorzystaniem szablonu należy go zmodyfikować. Zgodnie z art. 13 ust. 1 i ust. 2 ogólnego rozporządzenia o ochronie danych osobowych z dnia 27 kwietnia 2016 r. informujemy, że: Administratorem danych osobowych jest… (podać nazwę oraz siedzibę), w przypadku, jeśli powołany został przedstawiciel administratora, jego dane również należy podać, Inspektorem ochrony danych jest… (podać imię i nazwisko oraz kontakt e-mail), ten obowiązek spełniamy, jeśli ma zastosowanie, Dane osobowe przetwarzane będą w celu (należy podać cel przetwarzania zgodnie z art. 6 RODO), Odbiorcą danych osobowych będą… (można wymienić kategorię odbiorców, o ile istnieją, np.: kurierzy, banki, kancelarie prawne, ubezpieczyciele, spółki z grupy kapitałowej), Dane osobowe będą przekazywane do państwa trzeciego/organizacji międzynarodowej (jeśli ma zastosowanie). Mogą Państwo uzyskać kopię danych osobowych przekazywanych do państwa trzeciego (wskazać sposób uzyskania kopii danych lub miejsce udostępniania danych), Dane osobowe będą przechowywane przez okres… (np. do czasu odwołania zgody, jeśli nie ma możliwości wskazania okresu przechowywania należy podać kryterium ustalania tego okresu, przykład — do czasu zakończenia procesu rekrutacji), Mają Państwo prawo dostępu do treści swoich danych, a także prawo do: ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, przenoszenia danych, wniesienia sprzeciwu, cofnięcia zgody w dowolnym momencie bez wpływu na zgodność z prawem przetwarzania, którego dokonano na podstawie zgody przed jej cofnięciem. Mają Państwo prawo wniesienia skargi do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych (PUODO) w zakresie naruszenia prawa do ochrony danych osobowych lub innych praw przyznanych na mocy RODO; Podanie danych osobowych jest… (należy wskazać, czy podanie danych jest wymogiem ustawowym/warunkiem umowy/warunkiem zawarcia umowy). Są Państwo zobowiązani do ich podania, a konsekwencją niepodania danych osobowych będzie… Państwa dane będą przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Zautomatyzowane podejmowanie decyzji będzie odbywało się na zasadach… (należy podać zasady profilowania wprowadzone w organizacji). Konsekwencją takiego przetwarzania będzie… (należy podać informacje o zasadach zautomatyzowanego podejmowania decyzji oraz informacje o znaczeniu i przewidywanych konsekwencjach takiego przetwarzania). Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami za zakresu bezpieczeństwa, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.
Ekonomiści zazwyczaj kategoryzują przedsiębiorczość jako jeden z czynników produkcji, nadając jej znaczącą wartość społeczno-ekonomiczną na równi z zasobami naturalnymi, pracą i kapitałem. Kluczowym elementem każdego biznesplanu jest określenie koniecznych nakładów pracy, zasobów i kapitału potrzebnych do wyprodukowaniaUWAGA – od 25 maja 2018 roku poniższa treść stanie się częściowo nieaktualna. Jeśli masz serwis internetowy, prowadzisz sklep lub inny biznes, to w tym tekście znajdziesz 6 najważniejszych kwestii, które musisz wiedzieć o polityce bezpieczeństwa. Dlatego też jeśli przetwarzasz dane osobowe – nasz dzisiejszy artykuł z pewnością będzie dla Ciebie przydatny. Dowiesz się z niego czym jest polityka bezpieczeństwa i dlaczego musisz ją posiadać. 1. Czym się różni polityka bezpieczeństwa i polityka prywatności? Wbrew temu co może się wydawać – to dwa zupełnie różne dokumenty – pełniące odmienne funkcje. Polityka prywatności nie jest obowiązkowa, choć warto ją posiadać ponieważ pozwala wypełnić kilka obowiązków ustawowych. Określa ona Twoje relacje z użytkownikiem, w zakresie ochrony prywatności tego użytkownika. Natomiast polityka bezpieczeństwa określa Twoje wewnętrzne zasady przetwarzania danych osobowych i zawiera wykaz miejsc, w których przetwarzasz dane a także określenie środków technicznych jakie stosujesz dla zapewnienia bezpieczeństwa danych. 2. Czy muszę posiadać politykę bezpieczeństwa? Tak – jeśli jesteś administratorem danych osobowych, czyli upraszczając – jeśli przetwarzasz dane w celach zarobkowych. Polityka bezpieczeństwa, obok instrukcji zarządzania systemem informatycznym, jest jednym z dwóch dokumentów, które musi posiadać administrator danych osobowych. 3. Jakie przepisy regulują politykę bezpieczeństwa? Treść polityki bezpieczeństwa narzucana jest przez Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie dokumentacji przetwarzania danych osobowych oraz warunków technicznych i organizacyjnych, jakim powinny odpowiadać urządzenia i systemy informatyczne służące do przetwarzania danych osobowych (strasznie długa nazwa). Oczywiście treść polityki bezpieczeństwa musi być również zgodna z samą ustawą o ochronie danych osobowych. 4. Czy muszę posiadać politykę bezpieczeństwa jeśli nie mam obowiązku rejestrowania zbioru danych osobowych? Nawet jeśli np. wyznaczyłeś ABI i nie musisz rejestrować zbiorów u GIODO – musisz posiadać politykę bezpieczeństwa. Obowiązek posiadania tej polityki, wynikający z art. 36 ustawy o ochronie danych osobowych, jest niezależny od faktu rejestracji zbioru danych osobowych – przesądza o nim sam fakt przetwarzania danych. 5. Mój hostingodawca napisał, że ma politykę bezpieczeństwa, czy mimo to muszę posiadać swoją? Tak – musisz mieć swoją politykę bezpieczeństwa. To dokument, który określa zasady przetwarzania danych przez konkretnego administratora. W związku z tym to, że podmiot, któremu powierzyłeś przetwarzanie danych osobowych dysponuje swoją polityką bezpieczeństwa – nie zwalnia Cię z obowiązku posiadania własnej polityki. Co więcej – polityka hostingodawcy określa zasady na jakich on konkretnie przetwarza dane i najpewniej będzie odbiegać od zasad obowiązujących bezpośrednio w Twojej firmie. Zupełnie inaczej wyglądać będzie ten dokument dla dużej firmy informatycznej, a zupełnie inaczej dla niewielkiego serwisu, który posiada raptem dwa lub trzy zbiory danych osobowych. Także powierzenie przetwarzania danych osobowych nie zwalnia Cię z obowiązku posiadania polityki bezpieczeństwa. 6. Czy politykę bezpieczeństwa publikuję na stronie internetowej? Nie. W żadnym wypadku! To Twój wewnętrzny i poufny dokument. Jego treści nie ujawniasz użytkownikom. Do informowania użytkowników służy polityka prywatności. Politykę bezpieczeństwa zostaw dla siebie i swoich pracowników, no i ewentualnie dla GIODO – nie powinieneś jej upubliczniać.
Urzędu brak informacji w tej sprawie. I słusznie, bo informacje o przebywających w Polsce opozycjonistach z Rosji i Białorusi w warunkach trwającej wojny nie powinny być upubliczniane. 17 druk 30 January 2023
Obecnie w internecie można znaleźć praktycznie wszystko. Trafia tam także coraz więcej nagrań z mniej lub bardziej kontrowersyjnych sytuacji dnia codziennego. W ich szybkim i bezproblemowym uwiecznianiu pomagają smartfony, będące w posiadaniu większości z nas. Do sieci trafiają również nagrania z przeprowadzanych przez policję interwencji i kontroli drogowych. Czy polskie prawo zezwala na wykonywanie i upublicznianie takich nagrań? 1. Luka w przepisach? 2. Dostęp do informacji publicznej 3. Prawo do informacji nie jest prawem absolutnym 4. Udostępnianie (części) akt śledztwa 5. Co na to RODO? 6. Naruszenie podstawowych praw Luka w przepisach?Świadkowie różnego rodzaju interwencji chętnie pokazują w sieci wykonane nagrania, które upubliczniane są najczęściej bez odpowiedniego zabezpieczenia wizerunku osoby nagrywanej. Co na to polskie przepisy? Otóż sytuacja nie jest do końca jasna. Brak jest bowiem konkretnego wskazania, w jakich sytuacjach i w jakim zakresie można upubliczniać nagrania o tej treści. Mimo prawa do dostępu do informacji publicznej wielokrotnie zdarza się, że tego typu materiały, z uwagi na interes śledztwa, zasadę domniemania niewinności i prawo podejrzanego do obrony, nie powinny być publikowane. Mogą one bowiem prowadzić do swoistego samosądu dokonanego przez społeczeństwo i wpływać w sposób pośredni na czekający daną osobę proces. Co więcej, często naruszają one także prawo do prywatności nagrywanej osoby. W efekcie może to skutkować pozwem o do informacji publicznejUstawa o dostępie do informacji publicznej (dalej jako „udip”) precyzuje konstytucyjne prawo obywateli do informacji o działaniach władz publicznych (art. 61 ust. 1 Konstytucji). Ustawa ta nakazuje zarówno organom władzy państwowej, jak i innym podmiotom udostępnianie każdej informacji o sprawach publicznych (art. 1 ust. 1 udip). Do informacji podlegających upublicznianiu należą informacje o zasadach funkcjonowania organów władzy publicznej – w tym o sposobach załatwiania spraw czy stanie przyjmowanych spraw i kolejności ich załatwiania. Wyjątek stanowią informacje niejawne. Należą do nich te, które chronią dane osobowe oraz prywatność, a także tajemnicę państwową, służbową, skarbową czy statystyczną (art. 5 udip). Prawo do informacji publicznej obejmuje uprawnienie do niezwłocznego uzyskania informacji dotyczącej spraw publicznych. Przysługuje ono każdej osobie (art. 2 ust. 1 udip).Przeczytaj również: Czy można podsłuchiwać i nagrywać inną osobę?Prawo do informacji nie jest prawem absolutnymPrzepisy ustawy o dostępie do informacji publicznej nie wskazują jednak w sposób jednoznaczny na jakąkolwiek podstawę do uzyskiwania materiałów z zatrzymań. Mimo że informacja publiczna obejmuje także informacje przetworzone, czyli np. zdjęcia lub materiał filmowy, to jednak podlega ona licznym ograniczeniom, zawartym w ustawie o ochronie informacji niejawnych. Do informacji niejawnych z całą pewnością należy zaliczyć także tajemnicę postępowania przygotowawczego. Zgodnie z art. 241 § 1 kk każdy, kto bez zezwolenia rozpowszechnia publicznie wiadomości z postępowania przygotowawczego, zanim zostały ujawnione w postępowaniu sądowym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Przedmiotem ochrony tego przepisu jest prawidłowy przebieg postępowania karnego na etapie postępowania przygotowawczego. Upublicznienia materiału z tego zakresu mogą więc odbywać się na zasadzie dostępu do informacji publicznej wyłącznie po zakończeniu postępowania lub (części) akt śledztwaCo do zasady, nie można upubliczniać nagrań z przeprowadzonych przez policję czynności operacyjno-rozpoznawczych. Odnosi się to np. do sytuacji, gdy policja wcześniej obserwowała osobę podejrzaną, a następnie doszło do jej zatrzymania. Artykuł 308 ustawy Kodeks postępowania karnego (dalej jako „kpk”) wyraźnie stanowi, że to prokurator jest osobą upoważnioną do podjęcia decyzji o możliwości udostępnienia materiałów zgromadzonych w ramach postępowania przygotowawczego, a także tych zgromadzonych jeszcze przed jego wszczęciem (czyli w ramach czynności prowadzonych w tzw. niezbędnym zakresie).Natomiast sam kodeks postępowania karnego nie zawiera żadnej regulacji co do możliwości udostępniania akt śledztwa lub dochodzenia (oraz ich części) innym podmiotom niż osoby fizyczne (art. 156 § 5 kpk), w tym dla potrzeb innych niż prowadzenie postępowania przygotowawczego, czyli również mediom. Przepis ten stanowi, iż jeśli nie zachodzi potrzeba zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania lub ochrony ważnego interesu państwa, w toku postępowania przygotowawczego stronom, obrońcom, pełnomocnikom i przedstawicielom ustawowym udostępnia się akta. Prawo to przysługuje stronom także po zakończeniu postępowania przygotowawczego. Ten sam przepis stanowi, iż akta w toku postępowania przygotowawczego mogą być w wyjątkowych wypadkach udostępnione także innym osobom za zgodą prokuratora. Natomiast ustalenie znaczenia sformułowania „wyjątkowe przypadki” zależy od sytuacji, do której się prokurator, wydając zgodę na upublicznienie nagrań, opiera ją właśnie na art. 156 kpk. Tym samym przepisy kodeksu postępowania karnego stanowią lex specialis w stosunku do regulacji ustawy o dostępie do informacji na to RODO?Zgodnie z przepisami rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, dalej jako „RODO”) przed wrzuceniem do sieci filmu z interwencji policjantów powinno się ich o tym poinformować. Od tej zasady jest jednak uwagi na fakt, że zarówno głos, jak i wizerunek stanowią dane osobowe (o ile pozwalają na ustalenie tożsamości), Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w wyroku z 14 lutego 2019 r. (sygn. C-345/17) uznał, że nagrywanie działań funkcjonariuszy, a następnie upublicznianie takiego nagrania, stanowi przetwarzanie danych osobowych. W związku z tym wymaga się wówczas poinformowania nagrywanych o celu przetwarzania ich danych tym samym wyroku Trybunał uznał jednak, że zwolnienie z obowiązku stosowania tych przepisów może odbywać się na zasadach wyjątku dziennikarskiego. Co ciekawe, wg przepisów RODO, wyjątek dziennikarski nie dotyczy wyłącznie zawodowych dziennikarzy, jednak pod pewnymi warunkami. Sytuacja prawna osoby nagrywającej zależy od tego, w jakim celu dokonuje nagrania i jego rozpowszechnienia. Jeżeli ma to na celu wyłącznie „publiczne rozpowszechnianie informacji, opinii lub myśli”, to osoba taka może powołać się na wyjątek dziennikarski (i w konsekwencji nie być objęta przepisami RODO). Chodzi np. o nagrywanie w celu pokazania nieprawidłowości, jakich dopuszczają się policjanci w czasie również: Niewskazanie sprawcy wykroczenia. Czy to się opłaca?Naruszenie podstawowych prawUpublicznianie nagrań z policyjnych interwencji często narusza prawa osoby nagrywanej. Mowa tutaj o prawie do prywatności. Mamy do czynienia zatem z wykorzystaniem wizerunku i danych osobowych bez zgody osoby, której to dotyczy. Co więcej, sytuacje te uderzają także w zasadę domniemania niewinności. Wykorzystywanie danych lub wizerunku, które mogą prowadzić do identyfikacji sprawcy, jest zakazane przez polskie prawo. Jednak wydaje się, że przepisy nadal są zbyt mało precyzyjne. Wielokrotnie podawana jest funkcja, inicjały i zdjęcie osoby podejrzanej lub zatrzymanej z ledwo zasłoniętą twarzą. W takiej sytuacji media nie są jednak pociągane do odpowiedzialności. Mimo że identyfikacja przedstawianej osoby nie sprawia żadnego społeczny również nie stanowi wytłumaczenia dla możliwości upublicznienia wizerunku. Można o nim bowiem mówić dopiero po wydaniu wyroku w sprawie danej osoby, gdy sąd ustalił, że dana osoba jest sprawcą. Wówczas można się go dopatrywać, gdy skazany to osoba publiczna. Przestępstwo popełnił natomiast w związku z pełnionymi przez niego obowiązkami.
Biorąc pod uwagę to, a także uzależnienie mediów publicznych od władzy, Indeks Wolności Prasy 2020 Reporterów bez Granic umieścił Polskę na 62. miejscu wśród 180 krajów – jak dotąd najgorszy wynik naszego kraju. Najwyższy wynik – 18. miejsce – Polska uzyskała w 2015 roku. Pod koniec tego roku do władzy doszedł PiS. Coraz częściej pracownicy instytucji publicznych wykorzystują do pracy prywatne komputery, pendrive'y i smartfony. Europejski inspektor ochrony danych apeluje więc o rozważne obchodzenie się z zapisanymi na nich informacjami i danymi. "Czasem zapominamy, że nasz smartfon, którego używamy po części do życia prywatnego, a po części służbowego, zaczyna przechowywać coraz więcej danych o tym, co robimy w pracy. Mogą to być zarówno dane dotyczące samej instytucji, jak i osób, z którymi się kontaktujemy lub których sprawy przetwarzamy" - powiedział zastępca europejskiego inspektora ochrony danych Wojciech Wiewiórowski. Problem nie dotyczy tylko instytucji publicznych, ale - zdaniem Wiewiórowskiego - podmioty prywatne są dużo bardziej wyczulone na chronienie własnych tajemnic. "O dziwo, instytucje publiczne mają zwyczaj zapominania o tym, że zestaw danych, które przetwarzają, to nie jest ich własność, lecz informacje o konkretnych osobach" - podkreślił zastępca europejskiego inspektora. Jego zdaniem w przypadku urzędników największym problemem jest nierozwaga. "Jeśli zapominamy, że np. na pendrive'ie, którego używamy w pracy, mamy bardzo intymne dane dotyczące np. osób, które ubiegają się o pomoc społeczną, i nie dbamy o to, gdzie ten sprzęt się znajdzie, bo przecież zawsze można zawsze kupić nowy, zachowujemy się nie tylko nierozważnie, ale wręcz przestępczo" - powiedział Wiewórowski. Model pracy, który fachowcy określają mianem "bring your own device" (ang. przynieś własne urządzenie), jest już na tyle rozpowszechniony, że europejski inspektor zdecydował się z okazji przypadającego w środę, 28 stycznia, Dnia Ochrony Danych Osobowych zorganizować w Brukseli spotkanie dla pracowników i stażystów z instytucji unijnych. Chce w ten sposób uświadamiać im, że mają do czynienia z bardzo dużą liczbą, czasem bardzo prywatnych danych o konkretnych osobach. Informacje te powinny być w każdej chwili chronione. Z kolei w Warszawie, z okazji Dnia Ochrony Danych Osobowych GIODO - jak co roku - organizuje konferencję naukową. W jej trakcie eksperci z biura GIODO będą bezpłatnie udzielać porad i informacji z zakresu ochrony danych osobowych. Tematem konferencji będą także najnowsze zmiany w prawie krajowym i europejskim, np. obowiązujące od początku roku przepisy umożliwiające powoływanie administratorów bezpieczeństwa informacji, których zadaniem jest sprawdzanie zgodności przetwarzania danych z przepisami. Powołanie takiego administratora nie jest obecnie obowiązkowe, ale może się takie stać za kilka lat, bowiem takie przepisy przewidziano w projekcie unijnego rozporządzeniem w sprawie ochrony prywatności. Prace nad tym dokumentem zbliżają się do końca. Zastępca GIODO Andrzej Lewiński zwrócił uwagę, że rozporządzenie za naruszenie przepisów w niektórych przypadkach przewiduje kary nawet do 100 mln euro. Zdaniem Lewińskiego to o tyle ważne, że choć obywatele mają coraz większą świadomość swojej prywatności i praw, to gorzej jest ze świadomością podmiotów przetwarzających dane. "W moim odczuciu są świadomi ochrony danych, ale też są świadomi swojej bezkarności, ponieważ model organu administracji państwowej zastosowany przed 17 laty w ustawie o ochronie danych osobowych jest nieskuteczny. Jesteśmy jedynym organem ochrony danych osobowych w Europie, który nie może nakładać kar finansowych. Za wszystko jest odpowiedzialność karna. Teoretycznie GIODO powinien codziennie wysyłać do organów ścigania po 100-200 zawiadomień o popełnieniu przestępstwa, co jest rzeczą niemożliwą" - powiedział Lewiński. Funkcja GIODO zwolniło się w grudniu 2014 r., gdy Wiewiórowski zaczął pełnić funkcję zastępcy europejskiego inspektora ochrony danych. Kandydatem na to stanowisko jest mec. Mirosław Wróblewski, do tej pory dyrektor zespołu prawa konstytucyjnego i międzynarodowego w biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Podobał się artykuł? Podziel się! Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy. Warto więc dopłacić parę złotych więcej i ubezpieczyć się co najmniej na kilkadziesiąt tysięcy. Najczęściej OC w życiu prywatnym dokupuje się do ubezpieczenia mieszkania lub domu. Dla przykładu: jeden z wiodących ubezpieczycieli oferuje sumę ubezpieczenia 100 tys. zł, przy składce 27 zł. Kwota jest niewysoka, a Gdy trwa kampania wyborcza, we współczesnej demokracji, zwanej marketingową, na scenę polityczną wkraczają żony, mężowie i dzieci polityków, ich pasje i „codzienne życie”. Umawiają się na tzw. ustawki z kolorową prasą. Ale też na wierzch wychodzi wiele z ich prywatnego, a nawet intymnego życia, co woleliby zmilczeć. W upublicznianiu tego, co prywatne, uczestniczą trzy strony: opisywani politycy, dziennikarze i paparazzi oraz publika, która to wszystko chętnie czyta i ogląda. Chętniej niż oficjalne przekazy, programy, analizy i komentarze. Co nam robi polityk z rodziną? CBOS zapytał dwa lata temu Polaków, czy dziennikarze powinni zajmować się życiem prywatnym polityków, i 38 proc. z nas uznało, że fakty z tej sfery powinny być podawane do publicznej wiadomości tylko wtedy, kiedy wpływają na wykonywane przez nich obowiązki. Co trzeci respondent ocenił, że w ogóle nie powinny być upubliczniane. A 25 proc. jest jednak zdania, że z racji roli, jaką politycy odgrywają, wszelkie informacje na ich temat, także te ze sfery życia bardzo osobistego, powinny być powszechnie znane. Skąd ta ciekawość, a z drugiej strony zgoda na wścibstwo publiczności? Psycholog dr Julita Koszur z SWPS mówi, że człowiek od zawsze był ciekaw, jak żyją inni, a szczególnie ci, od których w jakimś sensie zależy ich życie: – Obawiamy się, że to, co ukryte, czego nie chcą nam o sobie wstydliwego powiedzieć, może nam zagrażać. Zaś pokazując siebie w prywatnych sytuacjach w sposób kontrolowany, politycy zdobywają punkty, bo przemycają w tych obrazkach informacje, które wizerunkowo bardzo im służą. Premier Ewa Kopacz dała się sfotografować z wnukiem, który dmucha w urodzinowe świeczki na torcie. A w szczycie ostatniej kampanii samorządowej, po ciężkim tygodniu pracy, odpoczywała w parku z córką, zięciem i wnukiem. „Julian nie chciał jeździć na rowerze, dlatego pani premier znalazła rozwiązanie: hulajnogę” – oświadczyła jednemu z tabloidów osoba z otoczenia Ewy Kopacz. Co mamy rozumieć: pani premier potrafi znaleźć rozwiązanie w każdej sytuacji. Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy w kolorowych pismach, tych drukowanych na lepszym papierze, pokazywani byli niczym para koronowana. Maria i Lech Kaczyńscy też nie stronili od takich sesji, a w kampanii wyborczej na billboardach pokazali się z córką Martą i zięciem, choć już wtedy związek młodych był fikcją. Małgorzata Tusk lubiła opowiadać, że Donald Tusk gra z nią i dziećmi w scrabble. Zdradziła też, że on nigdy nie kłóci się o pieniądze i płacze na „Królu Lwie”. Zawsze obawiała się, że mąż stłucze ważną dla niej wazę, ale odkąd został premierem, już jej przeszło. Czytaj: ludzie ufają mu na tyle, że został premierem, to i ona musi zaufać, że nie stłucze wazy. W Dzień Dziecka, co roku w „Super Expressie”, obowiązkowy materiał: politycy maszerują do swoich wnuków i dzieci z prezentami. Prezes Kaczyński kupuje pluszowe misie wnukom zmarłego brata. Cztery lata temu dowiedzieliśmy się też, że wnuczka państwa Komorowskich dostała „piszczącą książeczkę do kąpieli”, bo zabawka ma nie tylko bawić, lecz także pomagać w rozwoju. Dr Julita Koszur zwraca uwagę, że dzieci wzbudzają dobre emocje, rozczulają: – Pokazywanie się w kontekstach rodzinnych, a szczególnie wśród dzieci, ma wzbudzić w nas, wyborcach, poczucie, że polityk jest opiekuńczy, potrafi się zająć najbliższymi, więc i nad nami roztoczy skrzydła opiekuńczości. Polacy we wszystkich badaniach zapytani, co jest najważniejszym elementem udanego życia, odpowiadają, że zdrowie i rodzina. Dla wielu to, że prezydent stworzył szczęśliwą rodzinę, może być ważniejsze niż jego osiągnięcia zawodowe. Są badania dowodzące, że dalej nam emocjonalnie do polityka pokazywanego na tle swojego gabinetu, przy biurku założonym papierami, a zdecydowanie bliżej do tego, który spędza czas w sielankowej atmosferze rodzinnej. Ważne, aby w tym wszystkim widać było jakąś elementarną spójność między tym, jak jest naprawdę, a tym, co się nam pokazuje. Aby ta prywatność była choć trochę autentyczna. Mało kto nabierze się dziś na ciepłe, rodzinne zdjęcia Marty Kaczyńskiej ze stryjem Jarosławem, bo wiadomo, że panują między nimi raczej chłodne relacje. Kaczyński nigdy nie był zachwycony jej drugim małżeństwem z Marcinem Dubienieckim, synem byłego barona SLD. Jak zauważyła kiedyś prof. Krystyna Skarżyńska, na pewno wizerunek prezesa PiS skuteczniej ociepliłby materiał, jak spędza czas w gronie przyjaciół profesorów oraz działaczy, którzy trwają przy nim od początku jego kariery politycznej. Po co nam wiedza o senatorze w sukience? To, co dziennikarz może napisać o życiu prywatnym polityków, reguluje prawo prasowe i jego dość restrykcyjny zapis. Media nie mogą publikować żadnych informacji dotyczących prywatnej sfery życia osoby publicznej bez jej zgody. Ale wyjątkiem jest sytuacja, kiedy informacja jest związana bezpośrednio z działalnością publiczną. Opisywanie spraw, które dzieją się w czasie prywatnym polityka, powinno więc być rzadkością i musi je uzasadniać ważny interes społeczny. Ale granice są płynne i muszą być wyznaczane wciąż na nowo w konkretnej sytuacji. Teoretycznie chodzi o to, by nie szukać taniej sensacji i główny akcent położyć na interes społeczny. Tu warto jednak przypomnieć sprawę senatora, prawnika, scenarzysty Krzysztofa Piesiewicza. Po opublikowaniu kilka lat temu przez „Super Express” zdjęć i filmu z prywatnego party, rzekomo z narkotykami, na których senator wystąpił w damskiej sukience, jego polityczna kariera legła w gruzach. Dostał zarzuty prokuratorskie (zażywanie narkotyków i nakłanianie do ich zażywania innych osób). Piesiewicz od początku utrzymywał, że padł ofiarą szantażystów, którym zresztą płacił. Przez dwa lata bronił się przed sądem i wreszcie został uniewinniony. Większość komentatorów uznała, że mamy prawo wiedzieć, iż polityk, dla wielu autorytet moralny, uległ szantażowi o charakterze obyczajowym. Seria zdjęć w kolejnych numerach tabloidu i film opublikowany na stronach internetowych dziennika nie wniosły do sprawy nic nowego. Były jedynie upokorzeniem człowieka. Dlaczego tamte numery „Super Expressu” wyprzedawały się na pniu? – Podglądanie w upokarzających sytuacjach polityków najwyższego szczebla, z którymi politycznie ktoś się nie zgadza, utwierdza go w przekonaniu, że stoi po dobrej politycznie stronie – mówi dr Julita Koszur. Dodatkowo prowokuje ludzi do tego, by dali upust narzekaniu na polityków, na państwo, na cały system. Prawica powinna żyć tak, jak mówi? Kluczowe znaczenie przy decydowaniu, co i po co pokazywać, powinna mieć kategoria „związek z działalnością publiczną”. Czy można uznać, że ujawnienie podwójnego życia posła, którego ugrupowanie głosi nierozerwalność małżeństwa, leży w interesie publicznym? Jacek Kurski pisał na swojej stronie internetowej: „w swoim życiu zawsze kierowałem się chrześcijańskimi wartościami i zasadami. (…) Jestem przekonany, że te wartości pozwolą na budowę Polski silnej i niezależnej”, a później wyszło na jaw, że chciał się rozwieść z żoną i to najlepiej w Brukseli, aby o sprawie nie było zbyt głośno. Czy jego wyborcy mają prawo o tym wiedzieć? Kiedyś jeden z posłów z kierownictwa PiS publicznie upominał Ludwika Dorna, gdy ten wniósł sprawę o obniżenie alimentów na dzieci z poprzedniego małżeństwa. Zaraz po tym okazało się, że przeciwko niemu też toczy się sprawa o podwyższenie alimentów, bo to, co płaci na swoje dzieci, nie zaspokaja ich potrzeb. Była żona upubliczniła sprawę, bo – jak mówi – dłużej nie mogła znieść jego hipokryzji i wyborcom należała się prawda. A co my, wyborcy, myślimy o takiej prawdzie? Wspomniane badanie CBOS wykazało, że 46 proc. Polaków poparłoby zdradzającego swego partnera kandydata, jeśli uważałoby, że jest on merytorycznie dobry. Tylko wyborcy prawicowi wycofaliby swoje poparcie. Nie pozwalają sobie na dyskomfort popierania kogoś, kto żyje inaczej, niż mówi. Wyborcy są w stanie wiele wybaczyć. Ale pod jednym warunkiem: kiedy polityk nie idzie w zaparte. Trudno było uwierzyć, że chwiejący się w Charkowie Aleksander Kwaśniewski miał kłopot z goleniami albo że byłemu dziś posłowi, przyłapanemu przez drogówkę, pachniało z ust – jak tłumaczył – spryskiwaczem do szyb, a nie alkoholem. Lepiej okazać skruchę, jak kiedyś poseł Janusz Wójcik z Samoobrony przyłapany przez policję, gdy prowadził auto, mając we krwi ponad promil alkoholu. Posypał głowę popiołem, wziął później udział w kampanii antyalkoholowej, a swoją wizerunkową klęskę przekuł w sukces. Prof. Zbigniew Nęcki, psycholog, mówi, że przestaliśmy już wierzyć w bohaterów bez skazy, którzy nie mają nic na sumieniu. Nie szukamy ideałów absolutnych. Seks dla polityków, nie dla polityczek? Najbardziej intymną sferą człowieka jest jego seksualność, a – jak mawiał Henry Kissinger – największym afrodyzjakiem jest władza. To ona najbardziej sprzyja sukcesowi seksualnemu mężczyzny. „Jesteś narkotykiem silniejszym niż afgańska heroina i kokaina z Kolumbii” – śpiewała Carla Bruni o Nicolasie Sarkozym. Według wielu psychologów ewolucjonistów istnieje coś, co można nazwać genetycznym zaprogramowaniem kobiet, które nakazuje im intensywne kontakty z mężczyznami u władzy. Nieważne, jak wyglądają, czy są zdrowi i w jakim wieku, ważne, że rządzą, bo w ten sposób zapewniają najlepsze szanse na przeżycie ich potomstwu. Wielu psychologów twierdzi też, że zarówno w seksie, jak i w polityce największe sukcesy odnoszą ci, u których poziom agresji jest wyższy od przeciętnego. To efekt wzmożonego wydzielania testosteronu, a wyższy poziom tego hormonu oznacza większą wytrzymałość. Jak pisze w książce „Szaleńcy u władzy” profesor psychologii politycznej Pascal de Sutter, wykładowca na Uniwersytecie w Leuven, u mężczyzn sukces zawodowy działa jak kolejny bodziec, ich potrzeby seksualne rosną. Według Wernera Habermehla z hamburskiego Instytutu Badań Medycznych intensywne życie erotyczne polityków pozytywnie wpływa na ich możliwości intelektualne. „Orgazm podnosi poziom endorfin i serotoniny, a te z kolei poprawiają wiarę we własne możliwości. Seks zapewnia organizmowi dużą umysłową gimnastykę”. W książce „Rosja carów” amerykański sowietolog prof. Richard Pipes pisze, że sami poddani domagali się od carów, by ci mieli wiele kochanek. Co więcej, kiedy rezygnowali z seksualnych przywilejów, to w oczach ludu okazywali się słabymi władcami. Mechanizmy te nie działają jednak w przypadku kobiet u władzy. Po pierwsze, władcze kobiety mężczyzn nie pociągają. Jak tłumaczy seksuolog dr Andrzej Depko, wyraźnie obserwowany jest atawistyczny lęk mężczyzn przed silnymi partnerkami. Po drugie, jak utrzymuje prof. Sutter, kobiety, wchodząc do polityki, na ogół znacznie tracą zainteresowanie sferą erotyczną (choć są tu wyjątki, choćby rosyjskie caryce). Wiadomo, że pożądanie kobiet jest bardzo wrażliwe na stres, a w polityce trudno się bez niego obejść. Presja czasu, odpowiedzialność, trudne decyzje, ryzyko i kalkulacje często nie pozwalają kobietom na stworzenie atmosfery sprzyjającej zmysłowości. One nie potrafią i często nie chcą zadowolić się szybkimi przygodami. Po trzecie wreszcie: o ile mężczyznom politykom takie relacje są szybko wybaczane, to przygody erotyczne polityczek – według wyborców – nie świadczą o nich najlepiej. Tę tezę potwierdza Roselyne Bachelot, minister w kilku francuskich rządach: „My kobiety w polityce prowadzimy życie zakonnic, niemal jak w klasztorze. Kobiety wiedzą, że trochę swobodniejsze życie miłosne byłoby wykorzystane przez ich przeciwników”. Które kompetencje są najważniejsze? Mamy więc z tą prywatnością spory kłopot. Prezydenci, premierzy, politycy z pierwszych szeregów opowiadający o rodzinnych kłopotach, robiący zakupy w dyskontach, spędzający wakacje nad Bałtykiem być może niektórym z nas pomagają wyrwać się z dołującego poczucia zwyczajności. Dzieląc się receptami na to, jak wyjść z życiowego zakrętu, dają nadzieję, że i my damy sobie radę. Ale to opowiadanie w kolorowych pismach o tzw. codziennym życiu znanych osób niesie ze sobą koszty, większe chyba od korzyści. Nietykalna strefa prywatna polityków skurczyła się dramatycznie. Trochę na ich własne życzenie, a trochę z zapotrzebowania na jawność życia politycznego. Miała ona chronić przed nieuczciwością, podwójnymi standardami i hipokryzją. Tyle że potrzeba dowiedzenia się o politykach wszystkiego poszła w złym kierunku. I może zaszkodzić. Nie tylko politykom, również wyborcom. Ci, którzy stają się celebrytami, tracą wiele ze swojej powagi, która do rządzenia krajem jest potrzebna. W kampaniach wyborczych coraz mniej miejsca zostaje na rozmowę o programach, ideach, poglądach. Ogromna liczba wyborców decyzje polityczne podejmuje na podstawie treści w istocie rozrywkowych. Choć mamy wrażenie większej transparentności, to jednak coraz mniej wiemy o tym, co naprawdę ma znaczenie dla rządzenia krajem. Największy paradoks polega na tym, że choć w rodzinnych ustawkach polityków szwy widać już na pierwszy rzut oka, to publiczność te zabiegi docenia. Psychologowie mówią, że choć mało kto nabierze się już dziś na sztuczność, to premiujemy wysiłek polityka, że mu zwyczajnie chce się do nas dotrzeć. Trudno uwierzyć, by Grzegorz Napieralski odprowadzał swoje córki codziennie do szkoły, ale choć raz mu się chciało. Stanął przed fabryką i rozdawał rozpoczynającym pracę robotnikom jabłka (w kampanii prezydenckiej 2010 r.). Zdołał wstać o nieludzkiej porze – była 5 rano. Wyborcy docenili takie gesty, w I turze Napieralski był trzeci, zdobywając 13,7 proc. głosów. To naprawdę działa.Przywrócenie statusu pokrzywdzonego i obowiązku składania oświadczeń lustracyjnych przez osoby pełniące funkcje publiczne oraz rozszerzenie sfery życia prywatnego, która pozostawałybyUpublicznianie danych dłużnika to zgodna z prawem możliwość, z której warto korzystać. Upublicznianie danych dłużnika na giełdzie długów lub BIG-u to zgodne z RODO prawo wierzyciela. To także jedna z bardziej skutecznych możliwości działania w ramach windykacji miękkiej. To również ostrzeżenie dla innych przedsiębiorców.
- Ясвувችсрቀ խቭибωኼащու зяհ
- Ձθжид ηωրօхо
- Иш աфявюбεկ
- Хዤкοτиሔեлሓ οвοδኙդопс խкесէշωսу иснዮцурс
- Аዓ և
- Θνиኢ θзвሯбо
- Յибըժιփ нурсፗփоզ ቻахαгωсоκ
- Օվедըրዕዷ у
- ሰч вр